Ja to ogladalem jak juz tak mlody nie bylem, ale zawsze jak Bob sie pojawial to mialem ciary. Szczegolnie na poczatku, w pierwszym sezonie

to samo! ciary, na całym ciele... a Bob przeraża mnie do dziś... niewiarygodnie realistycznie ukazany!
cały film uważam za kultowy, uwielbiam muzykę, bohaterów, dwoje "nadwrażliwców" oraz nietypowe charaktery i osobowości tego miasteczka... zdumiewa mnie mrocznością i tajemnicą, która kryje się dosłownie wszędzie...
no i fenomenalny taniec karła! - tego nie zapomnę do końca życia, choć cały serial oglądałam tylko raz i to dość dawno!

Zdecydowanie jeden z mocniejszych czarnych charakterów jakie widziałem w filmie.

moim zdaniem jeden z lepszych "czarnych" w ogole, niemal nieuchwytny, [chyba] nieśmiertelny,wydaje sie wiedziec bardzo duzo [choc nie wiadomo skad np o akcji Coopera w Pitzburgu] z perwersyjnym poczuciem humoru i rzeczywistosci. Najbardziej "kosza" ujęcia z tym panem w "slo-mo" + znieksztalcone dzwieki [zabojstwo Madelline to kosa jakich malo;]]

CIEKAWOSTKA DLA FANÓW TWIN PEAKSU:
Wiecie, że postać Boba pojawiła się w filmie niejako przez przypadek? Pierwotnie nie było go w scenariuszu (cały scenariusz nie był napisany wcześniej, tylko powstawał "z odcinka na odcinek". Podczas kręcenia pilota Frank Silva (aktor grający później postać Boba) był "człowiekiem od rekwizytów" i w trakcie prób do sceny w której matka Laury przeżywała rozpacz po stracie córki najzwyczajniej w świecie, w rogu pokoju przesuwał komodę. Zobaczył to Lynch i tak powstał Bob, którego widzi matka Laury, jak czai się za łóżkiem.
Dużo takich "ciekawostek" można przeczytać w książce Davida Lyncha - "W pogoni za wielką rybą". Polecam.

Jeżeli już to odbicie Silvy znalazło się tuż przed końcem pilota w lustrze zawieszonym nad kanapą, gdzie leżała Sarah Palmer. Lynch się go przestraszył i tak narodził się BOB. Włącz sobie pilota i tę scenę, odbicie Silvy można zauważyć bez problemu.

Gratuluje spostrzegawczości. Faktycznie jest, tylko trzeba się skupić nad wychwyceniem tego momentu.
Moim zdaniem serial kultowy. Jak większość oglądałam go za małolata. Zapamiętałam tylko świetną muzykę i fakt, że był mroczny i przerażający. Mając TP w posiadaniu, zbierałam się ok. roku, żeby obejrzeć ponownie. Udało się :)

bardzo ciekawe! efekt był rewelacyjny!

Też oglądałam jako małolata, siedząc z nogami podwiniętymi na kanapie i potem szybko wskakując do wyrka, żeby przypadkiem nie zobaczyć Boba ;) barrrrdzo się bałam, ale nie przepuściłam żadnego piątku z Twin Peaksem, a ścieżki słuchałam na okrągło, aż zajechałam kasetę magnetofonową ;)
Teraz nie wzbudza strachu we mnie i dopiero teraz widzę absurdalność pewnych scen, ale magia pozostała ... niezwykły klimat.

Ja też!

Na szczęście był i humor.

Dialog Kyle'a MacLachlana (agent Cooper) z przebranym za kobietę... Davidem Duchovnym:
- Myślałem, że nie interesujesz się już dziewczynami.
- Może i noszę sukienkę, ale majtki wkładam po staremu, jeśli wiesz, co mam na myśli.
- Nie bardzo.
:-)

I już jest dziwnie.
Dlatego ten serial jest jedyny w swoim rodzaju.
Dlatego jest ponadczasowy.

Na osłodę obrazek z epoki:
Goodbye horses!
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/