Rozumiem zachwyt nad mrocznym klimatem i muzyką, natomiast nigdy nie poprę wizji reżysera robiącego z pedofila mordercy ofiarę jakiegoś Boba. Jakąkolwiek metafizykę chciał tu umieścić Lynch i dwoistość natury ludzkiej, po to jest moralność aby zwyciężało dobro. Ocena 4 jest tylko i wyłącznie za klimat w serialu. natomiast przedstawienie zboczeńca jako ofiary jakiegoś Boba jest słabe i do mnie nie przemawia. Są tematy święte takie jak ochrona dzieci i pokazywanie jakiegoś dziada jako też ofiary jakiegoś złego demona, nie nie i jeszcze raz nie. Morderca to morderca i nie obchodzi mnie to co przechodzi w środku. Mam nadzieję że moja opinia nikogo nie uraża :)