Zgadzam się z opiniami, że nie jest to (bez urazy) serial dla przeciętnych zjadaczy chleba. Mogą oni nawet zainteresować się wątkiem kryminalnym, ale generalnie będzie wiało nudą. Tymczasem Lynch nie zamierzał robić kryminału i kolejnego serialu "kto zabił?". Z pewnością, zwłaszcza w drugim sezonie, kpił sobie z oczekiwań większości odbiorców i dlatego mamy dziś tak spolaryzowane opinie. Ciekaw jestem czy przeciętny zjadacz chleba (bez urazy" - rozgryzie (nawet na swój sposób) Mulholland Drive?
A co jest trudnego w do zrozumienia w Mulholland Drive? Przecież tam jest wszystko podane na tacy.
Może tylko Tobie wydaje się, że to wszytko jest proste i na tacy. Może!!! Napisałem, że można to rozgryźć na swój sposób i być przekonanym, że wszystko jest jasne i klarowne. Być może masz genialny umysł, który potrafi rozpracować intencje Lyncha, może jest jeszcze inna przyczyna. Mało mnie to obchodzi.
Zacznijmy od tego, że większość zagorzałych wielbicieli Lyncha nawet nie zauważyła, że Lynch wyreżyserował ledwie 6 z 30 odcinków. Ten serial to miks pomysłów i scenariuszy wielu ludzi.
Sam serial jest ok, ale oczekiwanie, ze każdy jeden obywatel świata będzie nad nim piał z zachwytu, wygłaszając peany na temat geniuszu Lyncha, to jednak przesada. trzeba się pogodzić z tym, ze są ludzie, którym serial się nie spodobał.
Idiotyzmem jest podejście większości fanów Lyncha, że ci co "zrozumieli jego twórczość' to ludzie na poziomie, a reszta to głupki. A niestety co drugi komentarz tutaj, ma właśnie taki wydźwięk, co budzi niechęć czytelników.