Jestem pod absolutnym wrażeniem tego serialu. Carrey gra rolę życia. Nastawiamy się na komediodramat a na końcu jest nam smutno i czujemy się silniejsi. Ale smutno tak, jak dziecku któremu się mówi że święty mikołaj nie istnieje. Nie znam serialu USA, który tak emocjonalnie dobrze rozdysponowuje emocjami widza. Jim...
Momentami usypia, by za chwilę zaskoczyć widza rozbrajającą dawką humoru, następnie wyciąga pistolet, by trafić nas prosto w serce, nie pozostawiając nas bez refleksji. Serial - parabola, jak całe nasze życie, gdzie w najmniej oczekiwanym momencie wszystko odwraca się o 180 stopni. A co najważniejsze - z odcinka na...
Niestety trochę filmweb się spóźnił. Za mną pierwszy odcinek. Nie chce zdradzać fabuły ale mogę jedynie napisać, że gdyby to nie był serial to ja Jimowi dałbym Oscara. Piękna rola, wspaniała fabuła. Jestem zachwycony.
Serial w drugim sezonie staje się dokładnie tym przeciwko czemu występuje Pan Pickles. Dick Van Dyke, podróże w czasie zapowiadały dobrą kontynuację niestety produkcja zmierzą w złą, schematyczną stronę (mimo ogromu pomysłów scenarzystów).
Żal dobrej roli Franka Langelli.
po pilocie; tele trend ekspanduje zataczając coraz to szersze kręgi, tym razem carrey wyłazi z kina tymi samymi drzwiami którymi właził debiutując (Duck Factory)
Dramat. Kiedy jeden z lepszych aktorów komediowych bierze na siebie rolę taką jak ta to trudno odnieść wrażenie,że mamy do czynienia z faktycznym dramatem. Po pierwszym odcinku hmm było ironicznie, smutno, zastanawiająco i w żadnym momencie nie bylo śmiesznie. Ciężko.
od czasu Truman Show jest oczywiste że Carrey to geniusz atorstwa. Nie tylko komediowego
W "Kidding" masz śmierć, rozpacz, zmaganie z (nomen omen) maską czy gąbrowiczowską gębą raczej, zdradę i sex gejów wewnątrz animowanej przes nich lalki.
szalone?
i to jak.
jazda emocjonalna, ale Jim Carrey nie był by sobą gdyby nie...