Cóż, czasami tak bywa . . .
Może złe podejście do kariery, może leniwy i nieudolny manager, może po prostu brak szczęścia na castingach . . .

Święty Las usłany jest wiele obiecującymi i zdolnymi aktorami, którym się niestety nie powiodło.
Jest też, o ironio, wylęgarnią wszelkiego bezguścia i beztalencia tego świata!

Nie był leniwy, wziął popularny lek na trądzik Accutane co spowodowało w jego przypadku poważne problemy zdrowotne, a w konsekwencji konieczne było usunięcie okrężnicy. Chyba nie trzeba mówić jak bardzo to wpłynęło na jego karierę? Nie są to żadne tajne informacje, można poczytać na wikipedii(przynajmniej angielskojęzycznej)
Co jednak zabawne(w odniesieniu do pierwszego posta) to potem zamiast aktorstwa związał swoją karierę z muzyką ;)

Było napisane: " może leniwy i nieudolny manager " a nie jakieś tam inne.
Proszę czytać dokładnie!

Eh, to raczej był detal, naprawdę na to zwróciłeś uwagę w mojej wypowiedzi? Ale dobrze poprawiam się

Nie miał złego podejścia do kariery, nie miał leniwego i nieudolnego managera, nie miał pecha na castingach(a przynajmniej to wszystko nie było decydującym czynnikiem), wziął popularny lek na trądzik Accutane co spowodowało w jego przypadku poważne problemy zdrowotne, a w konsekwencji konieczne było usunięcie okrężnicy. Chyba nie trzeba mówić jak bardzo to wpłynęło na jego karierę? Nie są to żadne tajne informacje, można poczytać na wikipedii(przynajmniej angielskojęzycznej)
Co jednak zabawne(w odniesieniu do pierwszego posta) to potem zamiast aktorstwa związał swoją karierę z muzyką ;)

Teraz mogę odpisać, że:
- aktor był fajny z filmów, w których wystąpił
- o problemach zdrowotnych nic nie wiedziałem, bo
- zniknął z ekranów i się później nie interesowałem jego postacią
- co do muzyki i twórczości w tym zakresie nie słyszałem, więc się nie wypowiadam

Odnośnie detali na temat postaci pozostaje podziękować za wyjaśnienie i szczegółowe dane.

Właśnie wraca na plan, pomimo tego wszystkiego.

W związku z trzecim sezonem Twin Peaks? Jeśli tak to z jednej strony cieszę się, że na tyle u niego w porządku by mógł grać, z drugiej strony postać którą grał w serialu najmniej ze wszystkich mnie interesowała ;)

Z jednej strony taki wolny duch, buntownik, jeździł sobie w skórze na chopperze,
z drugiej taki jakiś wyciszony, nieśmiały momentami, przytłoczony i zagubiony w życiu - czasami.

Kwestia gustu, ale nie jestem w tym odosobniony. Oprócz może Nadine każdy wątek bardziej mi się praktycznie podobał, bo to już nie chodzi tylko o samą postać ale i o wątek z nią poprowadzony. Uwielbiałem oglądać ekipę komisariatu, Bena Horne'a gdy miał swoje wizje, Leland Palmer to w ogóle jak się pojawiał na ekranie od razu wiedziałem, że będzie dobrze(nie chcę tu niczego zdradzać, na wypadek jakby czytał ktoś kto nie oglądał Twin Peaks)

Wiem o co chodzi, bo ja zawsze czekałem na te momenty z wielkoludem i karłem,
to były takie sceny, że się ciarki na plecach czuło.

W trzynastym odcinku nowego "Twin Peaks" James znowu śpiewa tą żenującą piosenkę "Just You and I" (czy jak to się nazywało), w trio z nim są jakieś dwie randomowe chórzystki...

To za daleko dla mnie, przestałem oglądać po 4 czy 5, bo uważam, że żenada jakaś wyszła i abstrakcyjny nonsens. Może wyrosłem, może czasy nie te, nie wiem, już mnie nie bawił i nie cieszył, a tak czekałem...