"Better Watch Out!" kontynuuje wątek związany z mordercą Rickym znanym z części drugiej (jak się okazuje - twórcy doszli do wniosku, że jednak nie umarł). rzecz jest naprawdę kiepska, może odrobinę lepsza od poprzedniej odsłony, ale zarazem niezwykle nudna. w przypadku "dwójki" mozna było się jeszcze pośmiać z koślawego aktorstwa i nieudolnosci twórców, tutaj z kolei katastrofalnych wpadek jest mniej, ale za to na ekranie praktycznie nic się nie dzieje przez większość czasu. fabuła jest porażajaco przewidywalna i nieciekawa, a sceny zabójstw niemalże praktycznie bezkrwawe i obmyślone bez inwencji. nie warto w ogóle sięgać po tego smęta. ja sam wraz z napisami końcowymi odczułem niesamowitą ulgę.